- Wyszedłem z budynku i wsiadłem do auta , oparłem się głową o zagłówek , oddychałem ciężko jak bym przebiegł maraton , czułem się jak jakiś jebany nastolatek który się kocha w koleżance Tylko to aż TYLKO to mój psycholog i w tym jest problem … Myślałem tak przez dłuższą chwile . Włączyłem się do ruchu ulicznego , jechałem do domu . Gdy byłem już na podjeździe i chciałem wysiąść w moim kierunku biegł mój synek . Wysiadłem i złapałem go .
- Co jest smyku ? - zapytałem go całując go w czółko .
- Tata! A wiesz że mama kupiła mi nowe autko no patrz – powiedział i pokazał mi swoje nowe autko .
- Super kochanie pobawimy się za chwile tylko muszę z mama porozmawiać dobrze ? -. zapytałem i pocałowałem go w główkę .
- Dobrze tato – powiedział i dał mi całusa w usta , czułem się ze jestem szczęśliwy bo mam go .
Postawiłem go na ziemi a po chwili go już nie było , pokręciłem tylko głową z uśmiechem i poszedłem do domu . Przywitałem się z Emmą całusem w policzek i poszedłem do kuchni , nalałem sobie soku i oparłem się o blad . Czulem wzrok Emmy na sobie ale mało mnie to obchodziło . Wypiłem sok i patrzyłem na nią .
- Edwardzie gdzie byłeś ? - zapytała się
- U psychologa Emmo zostawiłem ci wiadomość na stoliku jak zawsze . - powiedziałem .
- U psychologa po jaki chuj powiesz mi z łaski swojej ? - zapytała zła .
- Emma uspokój się byłem tam bo potrzebowałem porady co do nas ! - powiedziałem i patrzyłem na nią już zły.
Emma wyszła z kuchni a ja odepchnąłem z ulgą . Poszedłem do ogrodu gdzie bawił się , mój synek . Zaczęliśmy zabawę i bawiliśmy się tak dopóki Emma nie zawołała nas na obiad.
Gdy jedliśmy obiad , Emma patrzyła się na mnie z nienawiścią nie wiem zupełnie dlaczego.. Gdy zjedliśmy obiad pomogłem Emmie w sprzątaniu , nasz synek położył się na kanapie i oglądał bajki .